19 października 2014

ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Witajcie, Ci którzy pomimo mojej nieobecności dalej tutaj zaglądają.

Tyle miesięcy nie pisałam, że aż wstyd. Długo nad tym myślałam, prawdę mówiąc, porzuciłam bloga. Jednak na myśl o tym, ile daje mi to radości i szczęścia... Musiałam powrócić.
Powrót jak na razie nie będzie spektakularny. I słowo "na razie" ma tutaj duże znaczenie. Sami z czasem zobaczycie dlaczego.

Pokrótce opowiem Wam co się u mnie wydarzyło i jak minął ten długi czas nieobecności. Zazwyczaj ludzie interesują się wzlotami, upadkami i wszelkimi niepowodzeniami, dlatego też co nieco napiszę. W końcu jestem osobą publikującą część swojego życia, dlaczego macie być niedoinformowani? ;)

W tym poście nie zabraknie zdjęć z całych wakacji, także zapraszam.


Na sam początek garść informacji ogólnych, podstawowych.
Z racji tego, iż ostatniego posta dodałam 28 maja, czyli w urodziny mojej przyjaciółki Agi muszę wam napisać, iż :
- sesje na studiach zdałam, wszystko w zerowych i pierwszych terminach, obyło się bez poprawek. Jestem już studentką II roku dziennikarstwa!
- jestem również szczęśliwą singielką!
- podczas wakacji oczywiście pracowałam, ba nawet przez miesiąc ciągnęłam dwie prace. Tak, jestem pracoholikiem. Uwielbiam mieć taki obowiązek. Jednakże musiałam odpocząć od call center, z racji tego, iż nadużywałam sobie mój zachrypnięty głos. I z bólem muszę przyznać, że teraz jestem bezrobotną studentką, która z zapałem poszukuje nowej pracy. (Tylko tydzień bez pracy, a mnie roznosi)
- założyłam konto na Instagramie, a przecież wzbraniałam się rękami i nogami! Ba, posty dodaję bardzo często. I dzięki temu, wy, jako moi obserwatorzy możecie być na bieżąco.
- mam paczkę wspaniałych przyjaciół, którzy pokazali mi, że życie może być cudowne. I w tym miejscu każdemu z osobna za to dziękuję.
- "co se schudłam, to se przytyłam", czyli moje bycie fit jest jak rollercoaster, ale... ogarnę się, haha.
- zmieniłam kolor włosów i co za tym idzie... pewne cechy charakteru. Nie jestem już wredną, rudą Olką. Wróciłam do naturalnego ombre i... samoistnie stałam się milsza, bardziej dziewczęca.
- włosy... wiadomo, że styl też trzeba zmienić. Dojrzałam do jednej z poważniejszych decyzji, mam zamiar ubierać się bardziej kobieco, stylowo, dziewczęco i elegancko (co bardzo cieszy moją mamę, bo w końcu będzie z kim miała chodzić do swojego ulubionego sklepu Mohito). Na poważnie: zmieniam styl, ponieważ z roku na rok lat przybywa i trzeba być poważniejszą na tych studiach.
- miałam cudowny wypoczynek na egipskiej wyspie Taba z moją najwspanialszą mamą. I to nie jedyny wypoczynek. Należał się kolejny, tym razem, spełnienie marzeń, czyli... wyjazd w góry z paczką przyjaciół. I tutaj padło na Piwniczną i świetny, góralski domek letniskowy.

I to tyle tego, co najważniejsze według mnie. Teraz czas na mnóstwo zdjęć, mam nadzieję, że przebrniecie.


Moje wakacje w Tabie. Poświęcę temu osobny post, ponieważ to miejsce jest z pewnością warte odwiedzenia. Malownicza, bardzo spokojna wyspa pozwala na mega odcięcie się od rzeczywistości. To był najprawdziwszy, cudowny wypoczynek, bez problemów, bez szarej codzienności, bez internetu i bez jakichkolwiek zmartwień... no poza: kiedy otworzą drink bar na plaży, aby zamówić boskie modżajto :)

 

I upragniony wyjazd z przyjaciółmi w góry. Nie tylko Piwniczna Zdrój, ale też Krynica Zdrój i rewelacyjny obiadek na Słowacji. Było fantastycznie i z pewnością będzie trzeba to powtórzyć!


Wybrałam kilka ważniejszych zdjęć, bo jest ich tysiące (kupiłam sobie nowy telefon, muszę się pochwalić, Sony Xperia Z, dlatego też nadużywam aparatu). 

1,2. Byłam na świetnej imprezie firmowej całym naszym teamem. Jedną z atrakcji był park linowy, którego oczywiście nie pokonałam. Strach wygrał. Jednakże zabawa świetna, takiego teamu w pracy życzę każdemu.
3. Oczywiście musiałam zrobić sobie czerwone włosy, ale na szczęście minęło. 
4,5. Czasem zdarzyło się ruszyć na rower. Jak nie nocny trip z przyjaciółką to spokojna wycieczka krajoznawcza z mamą.
6. Nie mogę powiedzieć, bo imprezowałam przez te wakacje dużo. Musicie wiedzieć, że lubię imprezować w gronie przyjaciół, nie ma nic lepszego.
7, 8, 9, 10. I jedno z ważnych wydarzeń: koncert naszego przyjaciela. Cudowne uczucie widzieć na scenie człowieka, z którym na co dzień spędzasz czas. Bawiliśmy się cudownie, przygotowaliśmy transparent, a nawet zdarzyło się, że Feel grał, ale to szczegół. 
11. Oczywiście tradycja podtrzymana i jak co roku byłam na targach MSPO jako obsługa delegacji zagranicznych. Brzmi światowo. Lubię tę pracę.
12. Czas na selfie, a sezon na płaszcze uważam za otwarty. No i oczywiście ombre hair.
13. Uwielbiałam spędzać czas na moim balkonie.
14. Zdarzyło się też ćwiczyć, ale rzadko.
15. I ja w pracy, call center, a jak.

I wystarczy, bo Was zanudzę. Na początek muszę Wam dozować zdjęcia.

Będę pojawiała się tutaj częściej, mam chęci i wspaniałych motywatorów wokół siebie. Pisanie tego bloga sprawia mi radość i tak jak w tytule... jest moją pełnią szczęścia. I dlatego tutaj wracam. 

Przepraszam za nieobecność, obiecuję że wynagrodzę (jak tylko odnajdę ładowarkę do aparatu). Niemniej jednak chciałam podziękować wszystkim za to, że kiedy ja zawaliłam, Wy i tak zaglądaliście tutaj i być może czekaliście na kolejny post.

Jesteście fantastyczni! Dziękuję <3

PS  Zapraszam na mojego Instagrama, tam dowiecie się znacznie więcej, bo często coś publikuję. Także... #follow me




3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Olka uwielbiam czytać te Twoje posty, czytajac zawsze buzia sama mi sie uśmiecha :) buziaki dla Ciebie i mamy :* czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny wpis! świetnie się go czyta ;) Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń