15 stycznia 2014

Łów - czysto kosmetycznie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...Moje umiejętności łowieckie nie zanikły. Dowiedziałyście się przy okazji tego posta.

Trzeba co nieco, od czasu do czasu wprowadzić "powiew świeżości" w swoim życiu. W każdej dziedzinie. Ale kobiety muszą takową powiew wprowadzać do swojej kosmetyczki.

Jedne z nich to zwolenniczki częstych odświeżeń. Ich cechą rozpoznawalną są częste łowy w drogeriach. Stoją przy "szafach" albo półkach. Wpatrzone, zaczytane w składy i obiecanki producenta. Czasem i przykucną, co by się zagłębić w mini lekturę. Niektóre wpadają i do sklepu i wiedzą czego pragną, szybko przemierzają regały, aby capnąć tę rzecz, którą np. wypatrzyły w internecie, jakiś hicior, czas testowania. Jeśli chodzi o czas nabytku nowości - przeróżny. "Często" to względne pojęcie- raz na tydzień, raz na dwa, co miesiąc, co 3 dni. Kosmetyczka pęka w szwach, ale nigdy mało, poszukują hitów! (Ja chyba do tej grupy należę)

Drugie zaś wyznają zasadę "rzadziej, a obficiej" bądź "rzadziej, a sprawdzone produkty". Nie okupują drogerii. Wpadają do nich po swoje kosmetyczne hity, albo przetestowane na własnej skórze. Być może przy okazji coś nowego wpadnie, ale raczej sporadycznie. Jest też podgrupa, która decyduje się na zakupy rzadziej, a "na bogato", odświeżają kosmetyczkę raz na 3 miesiące, a nawet dalej, ale za to koszyk pełen.


 Nie wpadło wiele, ale zawsze coś.

Przydało się odświeżyć kolorówkę: i tutaj wpadły nowe pomadki, kredki i tusz. I oczywiście make-up.
Wybrałam Lasting Performance od Max Factor'a. Na zimę potrzeba krycia. Kolor 102, pastelowy - owszem ciemnieje na twarzy, ale ja się cieszę, bo nie odznacza się, a przynajmniej nie jestem bladolicą (ostatnio straszyłam już przechodniów na ulicach swoimi licami).


Standardowo wybrałam się do swojej osiedlowej drogerii. I tym razem również padło na Golden Rose. Po pierwsze, że tanie, a pieniędzy jak zawsze brakuje, a po drugie, że sprawdzone.
Naprawdę lubię te pomadki. Może nie są niesamowicie trwałe i nie straszne im moje 24godzinne gadanie, jedzenie i picie. W miarę dają radę! A poza tym mają kolory takie jakie chciałam - w kolorze wina i soczysta czerwień!


Ostatnie tusze, które testowałam dla mnie okazały się totalnymi bublami. Zarówno od Rimmela jak i Maybelline - Skandal Eyes i Falsies.
Moja zmora to : odbijanie się tuszu na górnej powiecie. No nie wytrzymam! Nigdy tego nie miałam, a teraz... masz Ci los!
Postanowiłam i ja wypróbować mascarę za całe 9 złoty. Taki hicior wśród blogosfery.
I co? I jak na razie daje radę! NIE ODBIJA SIĘ <3 A o jej zaletach, tudzież wadach napiszę słów kilka w osobnym poście.

Wpadły też kredki. Pierwszy raz w mojej kosmetyczce. Ich debiut.
Nigdy nie miałam białej kredki, a teraz się skusiłam. Żeby tak delikatnie powiększać oko na linii wodnej. Vipera ok. 9 zł.
Konturówka do ust - potrzebna wtedy, kiedy nie mam ochoty na szminki. Lekko zarysowane usta, naturalnie i świeżo. Catrice, ok. 10 zł.

Moja włosomania ma się niezbyt dobrze. Oczywiście - brak czasu. Teraz kiedy prowadzę absoluty wyścig pomiędzy studiami (sesja, zaliczenia, kolosy, egzaminy), a pracą - nie mam czasu na papranie.
Dlatego też przydałoby im się szybkie odżywienia. Postawiłam na maseczkę z Garniera, ok. 10 zł. I nowość - szampon z hipermarketu E.Leclerc, który skusił mnie miodem i masłem Shea, ok. 4 zł.


Odkryłam też nową markę w E.Leclercu, Manava.

Urzekły mnie zapachy tych żeli pod prysznic. Żel jest niebywały. Nie dość, że cudownie się mieni, to pachnie tak, że mam ochotę go zjeść, ni to palony karmel/cukier, ni to prażone migdały. Nie wiem...
CUDO I TYLE!
Zarówno żel jak i olejek są w takiej samej cenie - ok. 5 zł.



Przepraszam za tę przerwę w blogowaniu, ale ona potrwa do lutego.
Sesja, sesja, sesja. BU!

Trzymajcie się!
Wrócę.

Lols.

4 komentarze:

  1. Świetne zakupy ! Jestem ciekawa Twojej opinii o odżywce Garniera, dla mnie ten kosmetyk to koszmarek....
    ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ten tusz jak i odżywkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :)

    http://deniq-capillos.blogspot.com/2014/01/zostaam-nominowana-do-wspolnej-zabawy-w_16.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne łowy natrafiłaś : ) olejek z avokado jest bardzo wydajny i fajny : ) Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ♥ . Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń