12 sierpnia 2013

Lolsowy foto-pamiętnik.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...Czas. Dlaczego on tak nieubłaganie ucieka? Tyle rzeczy człowiek chciałby zrobić, a zwyczajnie - nie starcza mu dnia. I tak jest ze mną. Żyję teraz w nieco przyspieszonym tempie, mam obowiązek, który muszę spełniać i mu podołać przez najbliższy miesiąc, a on pochłania moje wolne chwile.

Nie mniej jednak posiadam pewien magiczny notes, w którym zapisuję wszystkie swoje plany, notatki, motta, plany postów i oczywiście - stylizacje. Pomysły są. Kto mi da czas?

Dziś nie odpowiem sobie na to pytanie. Mam nadzieję, że uda mi się tak wszystko zorganizować, by spełniać obowiązek, rozwijać moją pasję (sport, treningi, siłownia) i mieć chwilę dla siebie - dla bloga.

Wprowadziłam taki nastrój melancholijny. Mam na pocieszenie klika zdjęć, oczywiście przy końcu - konwencja wspomnieniowa, no wybaczcie!






Gadżet, który wykonałam własnoręcznie (tak, sama wbiłam wszystkie malutkie gwoździe). Bardzo długo poszukiwałam sposobu na moją biżuterię. A masz Ci los, zawsze się coś plącze i przez to nigdy nie mogę założyć naszyjnika, spieszę się - a tu supełki! Niedawno postanowiłam coś z tym zrobić. Poszperałam w internecie i wpadł mi taki pomysł na swój wieszaczek. Pięknie prezentuje się na ścianie, niedaleko szafy i łóżka. Dodaje takiego uroku, takiej kobiecości. 
I właśnie, właśnie. Moja szafa przeszła również "lolciową rewolujcę". Wszystko ma swoje miejsce, panuje porządek. Dzięki czemu odkryłam dwie torebki, o których zupełnie zapomniałam. Kiedy spojrzałam na ciuchy - ojej, przecież można stworzyć takie mixy, takie kompozycje, połączenia! Jestem bardzo pociesznym człowiekiem. Cieszę się właśnie z tych małych zmian, które dokonałam. 


Chwaliłam się już na fanpage'u. Takaż to piękna sukienka (może suknia?), idealna, maxi, neonowa, zwiewna. Czego chcieć więcej? Zachwyt nad ceną - 20 pln. Taki połów na miejskim bazarku.


Tutaj też się pochwalić muszę. Czekałam na to cudo cały sezon. Uwielbiam wyprzedaże, no z 40 zł na 10 zł. Czekał na mnie. Jestem zakochana po uszy. Kocham takie dodatki, które dla większości osób są dziwne, wieją tandetą, niemodne i "epickie" (raczej z ironią). A ja mam taki właśnie styl. I się wcale tego nie wstydzę! Wręcz przeciwnie :)


No a co? Nie "odchamię" się? Jedzenie musi być. Przecież to takie istotne ^^
Co jak co, ale smaczne muesli z owocami witają mnie niejednego poranka :)


Dobra, chwalipięto Ty. Masz. Powspominaj sobie. A niech Ci się łezka w oku zakręci. A niechże żal ściśnie twe cztery litery. 


Ile bym dała, żeby teraz unosić się ponad horyzont? Wiele. 


Leżeć na tym leżaczku - bezcenne. 


Spacerować sobie nad samym brzegiem tej lazurowej wody. Poczuć tę morską bryzę... Niech ten ciepły wiaterek delikatnie otula moje ciało...
Ups, bez skojarzeń.





Ach, ta Majorka! Tak klimatycznie *___*



xoxo
 wasza rozczulona Lols

1 komentarz: