4 czerwca 2013

# Puder w kamieniu Catrice

Tradycji stało się za dość, dlatego dziś kolejna recenzja, tym razem pudru w kamieniu firmy Catrice. Lubię pisać dla was te recenzję, jednak bardzo chciałabym zasypywać was zdjęciami mojego codziennego looku, ale uwierzcie mi na słowo, aż mi się odechciewa pozować. Obiecuję się poprawić. Jeszcze w tym tygodniu zobaczycie jak wyglądają moje kłaki, co się w nich zmieniło. Mam tyle planów na zmiany tutaj, a większość wiąże się ze zdjęciami (właśnie) a twarz? Np. makijażowe tutoriale, syfy znikajcie!

__________________________


Puder jest opakowany bardzo estetycznie jak dla mnie, nieco minimalistycznie, ale ta obudowa robi na mnie wrażenie, nie wiem dlaczego. Bardzo poręczne opakowanie, zawsze się zmieści.
Jeśli chodzi o dostępność to ja zakupiłam w drogerii Hebe, ale ta firma jest też w Naturze, niestety ceny dokładniej nie pamiętam, ale będzie to w granicach 20-23 pln, a może nawet i taniej. Pojemność to 10g.


Wybrałam transparentną wersję, ponieważ właśnie takie najbardziej lubię, nie martwię się tym, że będzie odznaczał się na twarzy. Nie musicie się też obawiać wybielonej twarzy, ponieważ ta wersja wtapia się w nasz podkład i staje się niewidoczna. Puder ma w zamierzeniu idealnie wykończyć nasz makijaż. Czy tak jest? Czytajcie dalej.


Rzeczywiście kosmetyk idealnie kończy nasz codzienny makijaż i bez względu na to, czy jest to look saute czy makijaż wieczorny, typowo imprezowy. Aplikacja jest banalnie prosta, ponieważ to Ty decydujesz ile pudru chcesz nałożyć, nic się nie sypie, nie martwisz się o nałożenie zbyt dużej ilości. Przechodząc do działania muszę wspomnieć, iż makijaż jest idealnie wykończony, cera zmatowiona, wyrównany koloryt, przy jednoczesnym braku efektu maski. Wszystko wygląda idealnie, a zarazem naturalnie. Jeśli chodzi o zmatowienie, nie jest to jakiś specjalnie powalający czas (ok. 3 godzin w porywach do 4), ale nie narzekam, ponieważ przy mojej tłustej cerze, to jest super. Kosmetyk nie zapycha, świetnie nadaje się na codzień, nie zawiedzie nas też w przypadku "wielkiego" wyjścia. Myślę, że kiedy przestanę testować kosmetyki, wciąż nowe i nowe, to wrócę do niego. Wydajność oceniam na mega dobrą, także nie wiem kiedy go zmienię :) Ogólnie : z czystym sumieniem, POLECAM!



xoxo





4 komentarze:

  1. Nie miałam tego pudru, ale manicure masz fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://bemyecstasy.blogspot.com/2013/05/garsc-radosci-w-malutkiej-buteleczce.html tutaj o nim pisałam, to zasługa lakieru, który jest dla mnie istną perełką <3 btw. bardzo dziękuję :*

      Usuń
  2. Ja jednak jeśli chodzi o pudry to jestem wierna pudrowi bambusowemu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam w zamiarze przestestować! :))) gdzie najlepiej go zakupić, polecasz jakąś stronkę?

      Usuń