Z moją cerą z dnia na dzień coraz lepiej, jestem szczęśliwsza z każdym porankiem. Byłam u dermatologa i o dziwo nie dostałam żadnego antybiotyku. Jedną jedyną maść - Duac, kiedyś już go używałam i mnie uratowałam. Na dzień mój Effaclar i jest o niebo lepiej.
Dziś recenzja niedawnego zakupu, ale postanowiłam go już ocenić, same dowiecie się dlaczego. Jest to wspomniany krem BB firmy Eveline Cosmetics. Wybrałam wersję do cery tłustej i mieszanej.
__________________________
Oczywiście producent zapewnia o efekcie 8w1. Często to jest niemożliwe do osiągnięcia. Jednak warto wypróbować na sobie. Każdy ma inną cerę i czego innego oczekuje od takiego typu kosmetyku.
Krem zakupiłam w Rossmannie, w promocji za 12 pln. Opakowanie jest schludne, ładnie wyglądające, z każdej strony opisane efekty oraz poszczególne składniki. Pojemność to 40 ml.
Opakowanie główne kremu bardzo ładne, w odcieniach niebieskiego. Aplikacja jest bardzo łatwa, wyciskamy tyle produktu ile nam potrzeba.
Po przeczytaniu zapewnień producenta postaram, jak zwykle, odwołać się do poszczególnych punktów.
Wybrałam wersję do mojej cery, mam cerę mieszaną z mocno przetłuszczającą się strefą T. Przy obecnej porze roku mam istny olej na twarzy. Jeśli chodzi o formułę : niesamowicie ULTRA lekka! Czuję się jakbym nakładała bardzo delikatny krem dla niemowląt... Z pewnością nie zatyka porów, jest idealna. Wtapia się w naszą skórę, nie pozostawiając żadnych śladów, brak smug, brak efektu maski, jest tak naturalny, że nie czuć go w ogóle na twarzy. Świetnie nawilża, u mnie działa tak, że nie potrzebuję kremu nawilżającego jako bazy. Niweluje oznaki zmęczenia, cera wygląda na pobudzoną, pełną energii, delikatnie rozświetloną. Co z kryciem? I tutaj kolejne zaskoczenie! Koloryt jest tak wyrównany, tak ujednolicony, że na prawdę jest w stanie pokryć moje niedoskonałości. Przy czym cera wygląda naturalnie, aaaaach, tego mi brakowało!
Niestety jedyny minus to efekt matowienia. Bez pudru się nie obejdzie, a nawet z nim mat jest słaby. Jednak nie narzekam, dlatego, że moja cera jest w lecie nie do zmatowienia (zrymowało się).
Powiem krótko : jest o niebo lepszy od BB z Maybelline, bez porównania! POLECAM Z CAŁEGO SERDUCHA! Tym bardziej, że z tego co widziałam są 2 lub 3 wersje. Do każdego typu cery. REWELACJA! Czeka mnie jeszcze Garnier, Manhattan i inne marki, ale wtedy kiedy wykończę doszczętnie ten! Jak na razie : MÓJ FAWORYT!
Mój odcień to Light, ponieważ mam jasną cerę. Jest naturalny, nie wpada w żółć (nie mogłam ustawić światła, jak zwykle). Konsystencja wspaniała. Kremik nie ściera się. A co z zapachem? Mmmmm...
jest prze śliczny, tak delikatny, dość długo wyczuwalny. Po prostu cudeńko w takim małym opakowaniu.
xoxo
miałam bb z eveline,ale do cery zwykłej ( wtedy jeszcze nie było niebieskiej wersji) i jak dla mnie - bubel.
OdpowiedzUsuńto koniecznie wypróbuj nową wersje, bo jak dla mnie rewelka. A Maybelline dla mnie podchodzi pod bubel :<
OdpowiedzUsuńJA lubię Garniera do cery mieszanej i tłustej, mat na cały dzień, super krycie i naprawdę cera zdaje się być promienna..
OdpowiedzUsuńTeż mam Garniera ale do suchej i również jestem zadowolona, bo jako jedyny nie podkreśla mi skórek! :)
Usuń