29 marca 2013

coś innego / Obalamy mity : głodówka vs racjonalne odżywianie

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...Witam wszystkich! Jak w tytule. Od razu chcę powiedzieć, że to będzie moja opinia, moje zdanie itd. Nie mam zamiaru nikogo negować, pouczać itd. Niby to wolny kraj, to też mam prawo do własnego zdania. Post będzie po prostu konkluzją nagromadzenia w mojej głowie wiadomości na temat zdrowego żywienia itd. Jest to moja opinia na ten temat, moja wiedza i dużo inspiracji w artykułach, programach telewizyjnych... i wyciągnięcie wniosków.

Zaczynając. Co mnie skłoniło? Ściernie się dwóch trendów ze sobą, a mianowicie : zdrowe żywienie + figura fit vs. głodówka + wystające kostki. W internecie są propagowane oba. Powstają stronki typu "Dieta cud- głód, kawa, papierosy" na przemian z "Fit = ideał " itd. Tak piszę przykładowo. Sama też z czystej obserwacji widzę co się dzieje. Jest pogrom na rozmiar zero, co najgorsze wychudzony, kości itd. Oczywiście jest też trend zdrowe żywienia, ćwiczenia, love fit, po prostu. To też chciałam obalić mit głodowania i nieregularnego odżywiania, przetrzeć oczy i spojrzeć na to z innej perspektywy.

Każdy ma swoje zdanie, swoje życie. Ja nie mam z tym problemu, nikomu nie zazdroszczę. Mam jakieś tam kompleksy, ale to każda kobieta ma, najczęściej "urojone". Nie mam zamiaru się chorobliwie odchudzać. Jestem wegetarianką od 1,5 roku, nie schudłam dzięki temu. Przeszłam na to z czystej ideologii, kocham zwierzęta i szukam wszelkich sposobów by im pomóc, moim marzeniem jest założenia schroniska i fundacji. Akceptacja i pewność siebie, oraz poczucie atrakcyjności rodzi się wyłącznie w nas samych, w naszej głowie. Trzeba siebie polubić, inaczej będzie ciężko z samym sobą funkcjonować.

Teraz spójrzmy na tę "dietę cud" z innej perspektywy. Dziewczyna się głodzi, albo po prostu nie je regularnie, bardzo nieregularnie. Najczęściej pije kawę i pali papierosy, czy tam inne jakieś rzeczy. Po jakimś czasie patrzy w lustro i co widzi? Chudszą siebie. No to mówi, wow, jest super, SCHUDŁAM. Otóż NIE, NIE SCHUDŁA. Organizm utracił mnóstwo wody, dzięki czemu wchodząc na wagę wskazówki spadają, lecz tkanka tłuszczowa jest najczęściej nienaruszona, gdyby zmierzyć jej wskaźnik. Bardzo często wiotczeją mięśnie i człowiek myśli, że utracił tłuszcz. Jeden kilogram mięśnia waży tyle samo, co kilogram tłuszczu. Jeśli uważa, że schudła, niech powróci do regularnego, normalnego odżywiania, zobaczylibyśmy w jakim tempie niby "utracone" kilogramy przybywają, znany efekt JO-JO. Niestety taki tryb życia na dłuższą metę powoduje wręcz spustoszenia w naszym organizmie. Bardzo łatwo zauważyć czy ktoś schudł, bo pracował na to długo, miesiącami czy latami. Zdrowo się odżywiał, regularnie, 5 razy dziennie i był aktywny fizycznie, lub po prostu przez dłuższy czas odżywiał się nieregularnie.

Głodowanie lub nieregularne odżywianie powoduje bardzo wiele niekorzyści, np. utrata włosów, cera pozbawiona blasku, szara, brak jędrności ciała, wystające kości i żyły, wisząca skóra, wygląd ciała pani w podeszłym wieku, a resztę to każdy zna. Choć niestety skoro taki wygląd jest propagowany no to, ta owa osoba myśli, że wygląda super, jest obiektem pożądania, koleżanki zazdroszczą itd. W mojej opinii WIELKIE NIE. Gdyby zapytać facetów, jakie ciało wolą, same znacie odpowiedź. Nic się na to nie poradzi, każdy ma swoje życie i swoją ideologię.

Zdrowa dieta, zbilansowana, 5 regularnych posiłków przy jakiejkolwiek aktywności fizycznej, nawet szkolny wf, nawet spacer do miasta, czy od czasu do czasu rowerowa przejażdżka będzie idealnym rozwiązaniem. Jesteśmy młode, ciało się szybko regeneruje, a kalorie same się spalają, nawet kiedy nic specjalnego  nie robimy, po prostu żyjemy swoim życiem, szkoła, praca, zakupy, one się spalają. Być wciąż na diecie i odmawiać sobie wszystkiego ? Heeeej! To kiedy tym się nacieszymy, mając lat 70? Jedzenie jest cudem boskim, jak dla mnie. Tyle różnych kuchni świata, trzeba smakować życia. Oczywiście z głową, ale wieczne odmawianie sobie czegoś powoduje złe samopoczucie i frustracje emocjonalne. A przy normalnym odżywaniu, ciało jest jędrne, wygląda na młode, cera ma blask, skóra jest nawilżona i nie ma na niej problemów, okaz zdrowia ^^

Moim zdaniem nie warto podążać za chorym trendem, kosztem naszego zdrowia i konsekwencji, jakie z tego płyną, a wyjdą na światło dzienne, po pewnym czasie. Życie jest jedno, należy się z niego cieszyć. Nie przejmować się jakąś obsesją. Ja np. jaram się ciałami fit. Dla mnie to jest po prostu ciało idealne. Lekko umięśnione, z widocznymi mięśniami, a szczególnie zarys szcześciopaka u kobietki. No wprost mniam, zaraz wam pokażę zdjęcia, to same ocenicie. Zdrowie to zdrowie, tego się nie kupi.




( Jeśli ktoś ma zamiar hejtować, że gruba pupa, to chodziło mi o : wiotkość/obwisłość vs. jędrność.
Poza tym wydaje mi się, że każdy facet wybrał by tę po prawej )







to tak inaczej, mówię sobie, a co mi tam, mam troszki wiedzy to napiszę, a nóż komuś się przyda ;)


xoxo

wasza Lols.

11 komentarzy:

  1. Przyznaję ci ogromną rację! Nie ma sensu się głodzić, stosować tych wszystkich "cudownych" diet. Dla mnie ćwiczenia i zdrowe odżywianie są najlepszym przepisem na wszystko-na dobre samopoczucie, piękny wygląd i długowieczność :D Mi najbardziej podobają się ładnie wyrzeźbione nogi i krągła pupa, na brzuchu natomiast preferuję lekki zarys mięśni. No ale takie pięknie wyrzeźbione nogi są po moim marzeniem, dlatego ćwiczę, ćwiczę i ćwiczę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że mam poparcie! A ja życzę Ci powodzenia żebyś uzyskała pożądany efekt na nóżkach! Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. Dzięki dziewczyno za tę zdjęcia:D Szczególnie za te squat i no squat:D OD dawna nie mogę się zmotywować do ćwiczeń, ale dzięki Tobie ide zaraz ćwiczyć:D Dzięki:D A jeśli chodzi o notke - to ja nigdy się nie głodziłam, zawsze byłam po stronie zdrowego odżywiania i ćwiczeń po prostu to lubię:D Ale pogoda mnie ostatnio jakoś zniechęca do wszystkiego.. W każdym razie dzieki bardzo!:) I Wesołych, pogodnych świąt Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to chodzi! Nie ma za co! Ja życzę powodzenia! Dziękuję i wzajemnie, pozdrawiam ciepło :))))

      Usuń
  3. zgadzam sie w 100%, chociaz fakt, ze ciezko jest sie zebrac i zaczac ale pozniej... nie dosc, ze ciagnie do tego to jeszcze widac rezultaty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rezultaty są super, a nie trzeba katować się od razu ćwiczeniami itd, wystarczą długie spacery itd :D

      Usuń
  4. Najtrudniejszy jest początek ćwiczeń (nawet spacerów) bo zaburza to do tej pory ustalony plan dnia/życia. Trzeba się przyzwyczaić - początki są trudne. W zeszłym roku zimą dużo ćwiczyłam, potem nadeszła przeprowadzka i wszystko mi się rozeszło :( Ale pamiętam, że pierwsze dni bez ruchu czułam jakąś pustkę. Teraz znowu zaczynam. Nie interesuje mnie rozmiar zero, bo to rozmiar wykreowany przez twórców mody, nie ma nic wspólnego z kobiecym ciałem, a juz na pewno nie ze zdrowiem. Sama przy 170 ważę jakieś 61 kg (gdzie "ideał" to bodajże 55 kg) i mi z tym dobrze - mam trochę biustu, biodra, no i tyłek (czasem na niego narzekam, ale nie zamieniłabym go na żaden inny) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to chodzi, a rozmiar zero robi z kobiety po prostu chłopca, ciało wygląda jak pani 90 letniej, fuuuuj!

      Usuń
  5. Zgadzam się z Tobą w 100% Bardzo mądrze napisane, pozwolisz, że podlinkuję tę notkę u siebie na blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ oczywiście! będzie mi bardzoo miło :)

      Usuń
  6. zgadzam się w pełni ! super post !
    pozdrawiam,
    Fuksja

    OdpowiedzUsuń