14 września 2013

Z nutką inspiracji.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...Tak. I ja wam znów zamęczam inspiracjami, żeby "załatać" swój brak weny. Otóż nie moje drogie. Powód jest inny. Zaraz wam wszystko wyjaśnię.




 Przebrnijcie przez ten post. Szybko będzie się czytało, ponieważ język nie jest górnolotny. "Wyrzucam z siebie teraz wszystko co mi przyszło na myśl". Bez zbędnych ceregieli! No, powiedzmy... ;)

Po pierwsze nie tyle co brak weny, ale... wewnętrzna "metamorfoza". I co za tym idzie - brak ciuchów. Śmieszne? Dziwne? 
Wiem, ale się z wami podzielę tą głupotą. 
Sama się nad sobą poważnie zastanawiam, ale do rzeczy. Od lat zmieniam kolory włosów, ale nigdy nie spowodowało to, aż takich zmian na mojej psychice (przenośnia). Nie przywiązywałam zbytniej uwagi, do tego, że nowy kolor włosów to nowy styl. Nie, nie mam zamiaru totalnie zmienić swój styl. 
Kiedy przefarbowałam kilka dni temu włosy, na intensywne ciemne kolory, stała się rzecz dziwna. 
W mojej główce zapaliła się "ta żaróweczka z kreskówek zwiastująca pomysł". Dokładnie tak.

Jaki? Ona powiada : " Otwórz szafę ". Okej, idę, otwieram. " Spójrz na swoje ubrania". No dobra, spojrzę, choć je znam na pamięć (no powiedzmy, bo często o niektórych z nich zapominam), spojrzałam i co? 
" Ty już nie chcesz ich wszystkich. One nie są w twoim stylu. Zacznij coś zmieniać. Pomyśl, ile kombinacji można wykonać, jakie zestawy tworzyć, ale... nie ze wszystkimi. Wcale nie chcesz nosić już tęczowych, bardzo "wieśniackich" i dziwnych ubrań. Po co Ci non stop te ombre, tęcze, kolorowe plamy i inne? Czy Ty nie możesz zacząć ubierać się jak na dziewczynę przystało? Dlaczego nie założysz spódniczki, rajstop i marynarki? Powiedz co Ci stoi na przeszkodzie? Tutaj jest połowa do wymiany. Idź, weź się w garść i wyrzuć to."  
No chyba oszalała ta moja głowa, myślę sobie. Przecież to niedorzeczne jest. 
Najgorsze jest to, że od kilku dni, poważnie nad tym rozmyślam. I co? I zaufałam tej mojej wewnętrznej intuicji. 
Powoli kompletuję sobie szafę, ale to też z powodów nadchodzącej jesieni, zaopatrzenia w swetry, kurtki itd. Oczywiście nie zrezygnuję z oryginalności. Buty, które wam niedługo zaprezentuję, boyfriendy czy legginsy galaxy. O nie. To część mojej osobowości. Jednak pojawi się kilka zmian w moim stylu, we mnie. 

Widocznie tak musiało być. Moja mama od dawna mówi do mnie " dziecko, zacznij ubierać się jak dziewczyna, a nie wciąż te dresy i bluzy, no zobacz ile masz ładnych ubrań to ty jak fleja chodzisz". Kocham w niej tę szczerość. 

Potrzeba mi takich zmian i już. 

A po drugie, to ten wewnętrzny głos przekonuje mnie do tego, by blog nie był monotematyczny. Nie tylko moda i moje outfity, kosmetyki i ich recenzje. 
Coraz bardziej zastanawiam się też nad tzw. "lifestyl'em". Uwierzcie mi, że ja nienawidzę skupiać się na jednej rzeczy. Mam tysiąc pomysłów na minutę. Tyle zainteresowań, które realizuję w większym bądź nawet minimalnym stopniu, a niektóre z nich pozostaję tylko w mojej głowie i czekają na ten swój, wyjątkowy dzień lub chęć i zapał. 

Co wy na to? Moda, uroda, porady, domowe spa, diy, przepisy, zdjęcia z podróży i wycieczek, refleksje na pewne tematy! Po prostu wszystko, ale też z umiarem i w określonych kategoriach. Musicie mi pomóc. 
" Be my ecstasy " - bądź moją pełnią szczęścia! Musi być. Muszę wyrazić siebie poprzez blog. W końcu po to go założyłam. Pokazać Lolsa.







xoxo

2 komentarze:

  1. DIY- ojj tak, to coś, co uwielbiam. I no cóż, zmiany to hcyba już natura kobiety, ciągle coś musimy kombinować xD
    A jesień, nawiązując do pierwszego obrazka, to ja osobiście uwielbiam. Za wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli zacznę wprowadzać te "lifestyle'owe" zmiany :)) No tak, ale u mnie to już za daleko poszło xD

    OdpowiedzUsuń