Ten podkład wpadł w moje ręce zupełnie przypadkiem. Po zużytych dwóch opakowaniach Revlon Colorstay (mega polecam osobom z dużymi problemami skórnymi) postanowiłam, że spróbuję czegoś lżejszego. Moim marzeniem jest krem BB, nieważne jakiej firmy, jednak muszę wyleczyć swoją buźkę, żeby móc stosować te podkłady i czuć się komfortowo! :)
Podkład jest z firmy Essence, z seri Pureskin, czyli coś dla problemowców ;) Dostępny w drogerii Natura, cena około 15 pln. Producent dał nam możliwość wyboru koloru w 3 wariantach 01 BEIGE, 02 SAND, 03 NUDE. Ja wybrałam 01 BEIGE, ponieważ jestem człowieczkiem o bardzo jasnej karnacji.
Opakowanie jest praktyczne, nic się nie wyleje, nic się nie potłucze. Aplikacja bardzo łatwa, podkład dobrze wydostaje się z tubki i nie ma problemu, że nagle wyskoczy nam "niespodzianka" na lustro ;)
Zapewnienia producenta oraz skład widoczny na powyższych zdjęciach.
Muszę się odnieść do zaleceń, mianowicie stosowanie na sucho i mokro. Owszem, podkład można w ten sposób stosować. Aplikowałam go na dobrze niewchłonięty, nawilżający krem i wtedy była wersja "mokra", a sucha, po idealnych wchłonięciu. Ta pierwsza, daje lepszy efekt krycia, chociaż naprawdę różni się minimalnie, natomiast wersja na sucho jest wygodniejsza w użyciu, ponieważ podkład idealnie się rozprowadza nie tworząc nam żadnych smug, plam i efektu maski, a przy wersji mokrej trzeba zwrócić uwagę na dokładne rozprowadzenie.
( Podkład w rzeczywistości nie odróżnia się, nie jest żółty, to światło w łazience, niestety moja wina, że nie zdążyłam zrobić ich w dzień )
Na skórę nałożyłam minimalną ilość podkładu, dlatego tak słabe jest pokrycie.
Co do zapachu, to tutaj muszę zaznaczyć, że dla mnie zapach jest boski, przypomina delikatne, piękne, męskie perfumy... mmmm. Z wydajnością jest średnio, podkład nie ma gęstej konsystencji, bardziej idzie w stronę rzadkiej, dlatego też szybciej schodzi. Opakowanie standardowe 30 ml; za taką cenę na wydajność nie warto specjalnie narzekać.
Działanie. Najważniejsza kwestia. Ogółem, podkład spełnia na pewno warunek nawilżania, ponieważ buzia jest bardzo miła w dotyku, wygładzona i odżywiona. Co do krycia, moja cera wymaga większego, ale sama chciałam lekki podkład, także jestem zadowolona. Naprawdę bardzo zadowolona, dodatkowo to, że jest do problemowej cery, nie pomnożył mi krostek, leciutko pomagał, wysuszając istniejące. Aplikacja wygodna i przyjemna dla naszego zmysłu węchu, samo to jest już plusem! ;) Jeśli chodzi o trwałość, jest dobrze, nie tworzy sztucznej maski, nie zapycha, wchłania się w buzie dając naturalny efekt, jednocześnie nie "ścierając się". Co do matu, to raczej średniak, ale od tego są pudry :)
Jedyny minusik może by taki, że kiedy mamy mocno przesuszoną buźkę, np. bo silnych kremach na trądzik czy inne problemy skórne, to może podkreślić suche skórki, ale myślę, że taki minus to pikuś.
Z czystym sumieniem polecam podkładzik. Jeszcze zdjęcie na buzi (nie zwracajcie uwagę na "dzioby w twarzy", mam nadzieję, że niedługo ich nie będzie, postaram się bardzo) :
ufff, poszło; moja pierwsza recenzja
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz