11 maja 2014

Trudny powrót.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...Witajcie... - powiedziała cicho, z wyczuwalnym smutkiem.

Niestety, musicie mi wybaczyć moją nieobecność. Nie była taka sobie bez powodu.
To znaczy, żeby nie skłamać, pod koniec kwietnia nie miałam ochoty dosłownie na nic, dopadła mnie chandra.

Jednak majówka okazała się być najgorszą w moim życiu.

Tak, wiem, że akurat blog o takiej tematyce nie jest miejscem na wylewanie swoich żali. Ja osobiście uważam, że skoro jesteście moimi stałymi czytelnikami musicie wiedzieć, dlaczego byłam nieobecna i jaki był tego powód.

Bardzo trudno mi o tym pisać, mówić, bo jest to tak osobista sprawa, że... nawet się z tym nie pogodziłam. Po prostu odeszła jedna z najbliższych osób, jakie istnieją w rodzinie. I nie chcę więcej pisać już nic.

Wiem, że muszę powrócić do normalnego życia i myślę, że już to uczyniłam. I wiem, że muszę się czymś zająć, aby nie zadręczać się emocjonalnie.

Musicie wiedzieć też, że wyzwanie fit idzie mi co najmniej tragicznie. Zero czasu, ochoty i motywacji na ćwiczenia. Odżywienie : głodówka na przemian z obżeraniem się. Jest bardzo źle. Wiem, że muszę coś z tym zrobić, ale uwierzcie, że bardzo trudno mi się zebrać.

Postaram się do Was powrócić tak, aby mieć w miarę systematyczne zajęcie. Z pewnością przyszłe posty (za chwilę wrzucę post z shopping'u) będą bardziej podchodziły pod kategorię "Uroda".
Jeśli chodzi o outfity... nie dosyć, że nie mam ochoty na beztroskie cykanie sobie zdjęć, to na dodatek kobieca depresja "wyglądowo-sylwetkowa". Obiecuję, że z czasem się to zmieni.

Nie raz myślę nad prostym krokiem. Zalogować się na konto blogger'a i kliknąć przycisk "Usuń bloga", potwierdzić i tyle.

I co?

I tak łatwo się poddać. Bez walki? Tyle pracy ile ja włożyłam, choćby w jego wygląd. Każdą funkcję tworzyłam sama, bez niczyjej pomocy. Wyświetleniami cieszę się jak dziecko cukierkami, a komentarzami - również jak dziecko, ale tym razem... nową zabawką.

Będzie dobrze.

Nie poddam się. Wszystko się ułoży. Musi.

Wierzę, że tak będzie.


3 komentarze:

  1. kiedyś mi powiedziano, że cokolwiek się dzieje, to nigdy nie jest koniec świata, więc trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za wsparcie,bardzo, bardzo! dlatego powracam, bo wiem, że mam dla kogo prowadzić bloga :)

      Usuń
  2. Oleńko :* bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Trzymaj się mocno i nie poddawaj. Jesteś silną kobitką i dasz rade. Razem z moim ukochanym trzymamy mocno kciuki. xoxo

    OdpowiedzUsuń